Sytuacja na rynku pracy w ubiegłym roku była na tyle wyjątkowa, że gubili się w jej ocenie nawet eksperci i analitycy, a media zdążyły trzykrotnie ogłosić zawalenie się rodzimego rynku pracy i tyleż razy je odwołać. Mierzenie się ze skutkami pandemii i zamknięcia gospodarki zaczęliśmy z pozycji wyjątkowo uprzywilejowanej: rejestrowane bezrobocie było najniższe po 1989 roku, a według metodologii BAEL stosowanej w Unii Europejskiej byliśmy na trzecim miejscu w Europie, po Czechach i Niemczech, tych drugich zdążyliśmy zresztą rychło wyprzedzić. Do tego prognozy dla gospodarki były optymistyczne.
Dziś można stwierdzić, że rynek pracy wytrzymał ubiegłoroczne uderzenie, nawet jeśli tarcza antykryzysowa była mniejsza niż pawęż. Komisja Europejska w listopadzie prognozowała wzrost bezrobocia w Polsce w 2021 r. według BAEL do 4% (z obecnych 3,5%). W kraju bezrobocie jest obecnie na poziomie marca 2018 r. czy stycznia 2019 r., czyli czasu, gdy zgodnie twierdziliśmy, że mamy rynek pracownika. Tu ważna uwaga: o rynku pracownika lub pracodawcy zawsze powinniśmy mówić w kontekście konkretnego zawodu i na określonym terenie. Ogólne oceny bardziej mówią o klimacie niż o sytuacji tu i teraz.
Najbardziej utrudnione funkcjonowanie miała w ubiegłym roku branża eventowa. Zamarły targi, konferencje, koncerty, spektakle, a nawet szkolenia w formie stacjonarnej. To ostatnie sprawiło też, że działy odpowiedzialne za marketingową edukację w rekordowych tempach przenosiły się do świata e-learningu. Badania potrzeb kadrowych w sektorze, które prowadziła Rada, potwierdzają to wyczucie rynku. Choć na pierwszym miejscu znalazła się strategia, a ta wymyka się prostej analizie, wiążąc się więcej niż z jednym zawodem, specjalnością czy stanowiskiem.
Zaobserwować można było wzrost zapotrzebowania na kompetencje cyfrowe pracowników szeroko rozumianego marketingu i specjalistów szkolących z tego zakresu. Na przykład zgodnie z danymi Departamentu Rynku Pracy MRPiPS w pierwszym półroczu 2020 roku do Centralnej Bazy Ofert Pracy trafiło prawie trzykrotnie więcej ofert zatrudnienia dla projektantów grafiki stron internetowych niż w okresie do czerwca 2019 roku. Zmalała też liczba kierowników ds. marketingu internetowego zarejestrowanych w urzędach pracy.
Początek 2021 roku pozwala na delikatny optymizm. Można się spodziewać, że firmy będą chciały utrzymać zespoły, a pracownicy będą chcieli zostać w dotychczasowych miejscach pracy. To może być szansa na zbudowanie na nowo naprawdę silnych więzi, w których możemy na siebie liczyć i oferować klientom w maskach najwyższą możliwą jakość, pełną przy tym empatii i zrozumienia dla sytuacji, w której znajduje się ich biznes.
Autorem opracowania jest Zbigniew Brzeziński, Lider Grupy Roboczej ds. Rynku Pracy; Specjalista w Miejskim Urzędzie Pracy w Kielcach.